| Menu |
| Strona główna |
 |
| Aktualności |
|
| Plan wyjazdów |
|
| Relacje, fotorelacje |
|
| Historia, działalność, Hymn |
|
| Sekcję wspierają, linki |
|
| Kontakt |
|
 |
| Wspieraj sekcję |
|
Przekaż 1% podatku. Sokół Tarnów jest Organizacją Pożytku Publicznego, kliknij poznaj szczegóły ... |
|
| Możesz być kolejny! |
|
|
| Galeria 2008 - Klub200 (Tarnów - J.Chańcza) |
|
KLUB 200 (TARNÓW - J.CHAŃCZA - TARNÓW)... 200 km w jeden dzień ( 5 lipca 2008 r.) O godz 5.45 na tarnowskim Rynku już po raz czwarty z kolei zebrała się grupa Sokołów, aby przejechać w jeden dzień, co najmniej 200 km. Deszcz, pokrapujący z rana, nie odstraszył tych, którzy mają „skrzydła sokole” i ducha walki. Uczestnicy: Stasiu W., Justyna K., Jola B., Marek Z., Zeniu P., Stasiu O., Rysiu P., Agnieszka G., Jurek W., Andrzej W., Grzesiu I. oraz na skuterze, jako obstawa Piotrek Z.. Inna wersja trasy, niż uprzednio planowana, trochę podzieliła grupę : Tarnów - Wola Rz. - Luszowice - Radgoszcz - Narożniki - Suchy Grunt - Słupiec - Sadkowa Góra - Połaniec (prom) - Staszów - Kurozwęki - Kotuszów (obiad) - Chańcza (zapora) i powrót - Szydłów - Tuczępy - Oleśnica - Pacanów(z koziołkiem) - Słupia - Szczucin - Mędrzechów - Olesno - Odporyszów - Żabno - Łęg Tarn. - Biała (za stadniną) - Mościce (pokaz sztucznych ogni). Pogoda bardzo szybko zmieniła się w ciepłą i słoneczną, poprawiając i tak już dobre nastroje. Co jakiś czas krótkie postoje na fotki i przegryzki. Najbardziej potrzebujący ruchu jechali z przodu, dalej ambitna reszta. Jednakże grupa trzymała się razem, oprócz jednego uczestnika, który samotnie podążył bardziej patriotyczną trasą, zahaczając nawet o Baranów Sandomierski i uroczystości związane z rocznicą gen. Sikorskiego. Zamówiony obiad smakował wyśmienicie. Dostaliśmy nawet nadprogramowy deser oraz kawę. Potem nad Jezioro Chańcza, krótki odpoczynek, fotki na pomoście i niestety, powrót. Za Chańczą zaczęły się podjazdy, długie, jednostajne oraz wiatr, który chwilami był uciążliwy. W okolicach Szczucina drobny deszczyk. Wreszcie słońce nisko nad horyzontem. Rajd przebiegał sprawnie, tylko na początku jeden rower „musiał zaparkować w przykopie”, ale skończyło się tylko urwaną lampą( i tak świeciła !). Na zakończenie pojechaliśmy pod Halę Jaskółka w Mościcach na pokaz sztucznych ogni, który akurat wieńczył ważną uroczystość, a przy okazji nasz tryumf : przejechane 219,57 km w efektywnym czasie jazdy 12 godzin 46 minut 39 sekund !!! Wyjazd w relacji Joli Bilkowskiej p.s. przykopa = rów przydrożny
|
 |
sokol2@interia.eu