HOME   AKTUALNOŚCI   KONTAKT
www.sokol.okay.pl
 
Menu
Wspieraj sekcję
Galeria - Skrzyszów 2008
Gorąca relacja z dorocznego Raju Wojta Gminy Skrzyszów 26.04.2008 r.

Udział Sokołów tarnowskich w X Rajdzie Wiosennym w Skrzyszowie dnia 26.IV.08 Przy studni na tarnowskim Rynku w sobotni ranek zapowiadający idealną pogodę spotkali się: Andrzej W., Marek Z., Wojtek O., Agnieszka G., Jola B., Jurek W., Stasiu O., Stasiu W., Stasiu G., Bogdan Z., Zenek P., Bogumił S., pan W. i syn W., Waldek D. Pamiątkowe zdjęcia, modlitwa o pomyślność i o godz. 8-ej grupa wyrusza do Skrzyszowa, obierając skróty drogowe, prowadzące w większości szlakami rowerowymi. Pod Urz. Gm. w Skrzyszowie już czeka na startujących pan Wójt, witając przybywających z różnych stron. Widać wielkie zróżnicowanie wieku: od paru miesięcy do prawie 70 lat. Małe rowerki „bobo” i te duże profesjonalne. I właśnie o tę powszechność chodzi. Nadjeżdża wóz strażacki, policja, pojazdy asekuracyjne, ochrona i oczywiście media: radio i kablówka. Nastrój jest wyjątkowy. Około 200 osób bardzo „walecznie” nastawionych. Ksiądz pobłogosławił i z tym błogosławieństwem, radością w sercach ruszamy na trasę rajdu. Ma ona przebiegać przez Szynwałd, Trzemesną (tu krótka przerwa, postój w przepięknym miejscu), potem przez Łękawicę, znów Skrzyszów i podjazd do lasu Kruk. W sumie trasa ma mieć ok. 30 km. Bardzo sprawnie, asekurowani przez sponsorów, m.in. przez straż pożarną, policję (zamykany ruch drogowy na czas naszego przejazdu), jedziemy niesłychanie interesującą trasą z wieloma „ambitnymi” wzniesieniami i zjazdami. Trasę pokonują wszyscy bez wyjątku, choć w różnym czasie. W lesie Kruk wita nas nasz kolega Jacek J., a także grający już muzyczny zespół młodzieżowy, roznoszący się wszechobecny zapach pieczonych kiełbasek, gminny stół zastawiony pucharami i dyplomami oraz władze Skrzyszowa. Nasza sokola drużyna zdobyła te trofea wspólnie, a oprócz tego osobno Stasiu W. i Jurek W.. Radość, gratulacje, fotki, wspólna zabawa, pięknie! Wdzięczni organizatorom za wyjątkowo profesjonalnie zorganizowaną imprezę, rozstajemy się z miejscem i ruszamy w drogę do domku letniego druha Waldka, gdzie tradycyjnie nas zaprasza. Po drodze mała kraksa, pęknięta dętka, naprawianie, siniaki, „reanimacja”, ale i takie rzeczy się zdarzają. Po mile spędzonych chwilach, nastaje czas powrotu do domów. Dalej więc przez pola, lasy, drogi. Trudne przyjacielskie pożegnania, ale...nie na długo! (relacja Jola Bilkowska )

  

  

  

  

<<<WRÓĆ

Wszelkie uwagi odnośnie funkcjonowania i zawartości strony prosimy kierować na email: napisz do autora strony sokol2@interia.eu